W dniu 30 sierpnia 2020 r. delegacja Krakowskiego Klubu Seniorów Lotnictwa brała udział w uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej por. Janinę LEWANDOWSKĄ, pilota lotnictwa wojskowego II RP, jedyna kobietę-żołnierza zamordowana w Katyniu, w kościele p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny na Juście.
W uroczystości wzięli udział: wiceprezes KKSL Henryk Serda, Adam Sobieraj, Janusz Bielatowicz i Jan Kujawski wraz ze sztandarem. Delegacja złożyła kwiaty pod obeliskiem.
Tablica pamiątkowa powstała z inicjatywy lotniczego małżeństwa Anny i Mieczysława Dziadowiczów, członków Aeroklubu Podhalańskiego przy wsparciu Gminy Łososina Dolna.
Zapraszam do przeczytania relacji Mieczysława Dziadowicza:
SKRZYDŁA I PAMIĘĆ
To jedno zdjęcie...
Uroczystość religijno-patriotyczna
ku upamiętnieniu ślubu lotniczego małżeństwa
Janiny i Mieczysława Lewandowskich,
oraz pamięci poległych i pomordowanych za Ojczyznę
W roku 2009 wraz z moją Małżonką Anią braliśmy udział w XX Zlocie Polskich Pilotek
w Poznaniu. Drugiego dnia Zlotu, w piątek 11 września organizatorka Zlotu Basia Bocian-Grześkowiak zawiozła uczestniczki (i towarzyszących im uczestników) na cmentarz w Lusowie.
Wraz z O. Dominikiem Orczykowskim stanęliśmy nad grobowcem gen. Dowbór Muśnickiego dowódcy zakończonego sukcesem Powstania Wielkopolskiego. U stóp grobowca zobaczyliśmy dwie urny - jedna zawierająca Ziemię z podwarszawskich Palmir, gdzie w wieku zaledwie 21 lat 21 czerwca 1940 roku została zamordowana przez hitlerowskich oprawców w roku 1940 córka Generała Agnieszka i druga,
z Ziemią z Katynia, gdzie 22 kwietnia 1940 roku została przez Bolszewików zamordowana druga córka Generała, Janina. Upłynęło kilka lat. W roku 2018 moja małżonka przypadkowo natknęła się na ślubną fotografię z bukietem polnych kwiatów w rękach panny młodej, przy szkolnym szybowcu, na górze szybowcowej Just. Do naszych rąk trafiła też książka „Polki przeklęte”. Poszliśmy tym śladem.
Podczas tej lektury, moja Małżonka od dziecka emocjonalnie związana z sądeckim lotnictwem (brała udział w uroczystości reaktywacji działalności Szkoły Szybowcowej w Tęgoborzy, tym razem pod znakiem Aeroklubu Podhalańskiego) dostrzegła, że pilotka szybowcowa i motorowa jak wówczas określano pilotów samolotowych Janina Dowbor-Muśnicka
była także związana z naszą Szkołą Szybowcową. Podczas pokazów w roku 1936 poznała instruktora tejże Szkoły Mieczysława Lewandowskiego. Miłość jaka Nimi zawładnęła została uwieńczona ślubem cywilnym 10 czerwca 1939 roku w Poznaniu. Natomiast ślub kościelny postanowili zawrzeć w uznanym wówczas przez lotników za „swój”, znajdującym się tuż obok Szkoły Szybowcowej na górze Just parusetletnim kościółku. Do sakramentalnego potwierdzenia małżeństwa doszło
17 sierpnia, 1939 roku, w czasie jakże gorącym, poprzedzającym wybuch wojny. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, iż w tamtych czasach przejazd
z Poznania do Tęgoborzy, to, była wyprawa, nie parogodzinna jak dzisiaj wycieczka.
I to był ostatni szczęśliwy dzień Ich życia, z którym zapewne wiązali wielkie nadzieje. Po ślubie Ona wróciła do podpoznańskiego Lusowa uporządkować przed zbliżającą się zawieruchą wojenną sprawy majątku rodzinnego, które to spoczywały na Jej głowie, On zaś musiał pozostać jeszcze
w Szkole. Ostatni lot na Jodłowcu został wykonany 30.08.1939 roku. Kiedy wrócił do Poznania, nie zastał swojej Janki. Rozminęli się „o kilka chwil”. Ona, wraz
z kolegami z Aeroklubu Poznańskiego wyruszyła w poszukiwaniu pułku lotniczego, z którym czuli się związani (otrzymała wszakże kartę mobilizacyjną). Na Kresach, w rejonie Tarnopola pod Husiatyniem Jej oddział został zagarnięty przez czerwonoarmiejców. Miała przy sobie dwa pistolety Ojca. Wraz z innymi trafiła do obozu w Ostaszkowie, następnie do Kozielska. 22 kwietnia, w dniu swoich
32 urodzin zakończyła w katyńskiej zbiorowej mogile swoje piękne, jakże pełne nadziei młode życie.
Kiedy Niemcy odkryli masowe groby pomordowanych polskich jeńców wojennych, podczas przeprowadzonej ekshumacji natrafili na zwłoki kobiece. W mundurze znaleziono szminkę, lusterko, manierkę z nazwiskiem. Niemiecki lekarz medycyny sądowej, prof.dr Gerhard Buchtz, pracownik Uniwersytetu w Breslau zabrał Czaszkę wraz z siedmiowa innymi do kliniki uniwersyteckiej do dalszych badań. Czaszkę tę, wraz z pozostałymi przekazał polskiemu lekarzowi, doktorowi Bolesławowi Popielskiemu podczas przekazywania Polakom kliniki uniwersyteckiej. Prof. Popielski zdawał sobie sprawę z wagi powierzonych szczątków. Starannie ukrył relikwie przed NKWD i UB, a obecność czaszek pomordowanych w Katyniu była skrzętnie skrywaną tajemnicą bardzo wąskiego grona wrocławskich naukowców, aż do przełomu XX i XXI wieku. 04 listopada 2005 roku czaszkę Janiny złożono wreszcie w grobie obok Matki i Ojca, bohatera narodowego. On, Mieczysław dostał się do niewoli niemieckiej, skąd udało mu się zbiec podczas transportu. Dotarł do Anglii. Latał w 307 Dywizjonie Nocnym Lwowskich Puchaczy, potem trafił do 305 Dywizjonu Bombowego Ziemi Wielkopolskiej. Przeżył wojnę. Lata poszukiwań Żony nie przyniosły rezultatu. Uznano Ją za zaginioną – zmarłą. Założył rodzinę, miał dzieci. Już po śmierci drugiej żony w roku 1964 dowiedział się o losach swojej Janki. Nie zdołał udźwignąć ciężaru osobistej tragedii. Strzałem z pistoletu zakończył swoje tragiczne życie.
Te trzy daty – 22.04.1908, 17.08.1939 i 22.04.1940 ułożyły się mojej małżonce, instruktorowi szybowcowemu i pilotowi samolotowemu w logiczny ciąg, nakładający się na rocznice urodzin, ich ślubu na Jodłowcu i śmierci Janiny.
W maju ub. roku wystąpiliśmy do Wójta Gminy Łososina Dolna P. Andrzeja Romanka z prośbą o rozważenie upamiętnienia tego wydarzenia poprzez posadowienie obok świątyni na Juście głazu piaskowca, na którym znalazłaby się tablica upamiętniająca ślub lotniczego małżeństwa Janiny Dowbor-Muśnickiej
i Mieczysława Lewandowskiego. W lipcu miało w Urzędzie Gminy miejsce spotkanie, na którym została powołana grupa robocza – komitet. W jego składzie znaleźli się oprócz niżej podpisanego w roli przewodniczącego, Sekretarz U.G. Jerzy Schneider (absolwent Wydz. Budown. Lądowego), P. Marian Pajor, artysta rzeźbiarz, absolwent słynnego zakopiańskiego Kenara, Zasłużony Działacz Lotnictwa Sportowego, prezes dwóch kadencji Zarządu Aer. Podhalńskiego, pil. Andrzej Sarata, Prezes APh pil. Bogdan Stachura, instr. pilot dr Anna Szczepanik-Dziadowicz,
P. Sławomir Bryniak.
Okazało się, że kamień i tablica to jedno, a procedury administracyjne dotyczące bezpośredniego otoczenia zabytku to drugie. Kiedy wydawało się, że wszystko zaczyna się kręcić, wybuchła epidemia Covid-19. Nie udało się nam pomimo perfekcyjnej współpracy zespołu odsłonić tablicy w 80-tą rocznicę śmierci por. pil. Janiny Lewandowskiej. Dokonaliśmy tego dopiero w parę dni po 81 rocznicy Ich ślubu, 30 sierpnia 2020 roku.
Przy ołtarzu polowym znajdującym się w obrębie posesji zabytkowej świątyni na Juście (przy górze szybowcowej Jodłowiec) została odprawiona przez proboszcza parafii Tęgoborze, w asyście naszego lotniczego kapelana O. Dominika Orczykowskiego uroczysta msza św. w intencji Janiny i Mieczysława Lewandowskich, oraz poległych i pomordowanych za Ojczyznę. Na uroczystość stawiły się poczty sztandarowe naszego Aeroklubu, Klubu Seniorów Aer. Krakowskiego, Koła Seniorów Lotnictwa Wojskowego z krakowskich Balic, Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu, miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, liczna grupa członków APh, parlamentarzyści, lokalna społeczność. Niestety, zabrakło reprezentacji 8 Bazy Lotnictwa Transportowego i latających w jej składzie kobiet-oficerów, na czym tak bardzo nam zależało. Starannie przygotowane kazanie wygłosił ks. Stanisław Berdzik, proboszcz tęgoborskiej parafii (zresztą wygłosił je podczas wszystkich mszy św. tej niedzieli). Swoimi przemyśleniami w słowie wstępnym podzielił się Gospodarz Gminy, mgr Andrzej Romanek. Sylwetkę Janiny, jedynej kobiety oficera pilota zamordowanej w Katyniu zaprezentowała w ciepłych słowach inicjatorka upamiętnienia Janiny i Jej męża dr Anna Szczepanik-Dziadowicz, organizatorka X i XV Aerosabatu, zlotu polskich pilotek, Sądeczanin Roku 2008. Po złożeniu okolicznościowych wiązanek, z najważniejszą, odtworzoną wg zdjęcia ślubnego z polnych kwiatów, odbyły się skromne pokazy lotnicze z symbolicznym rozejściem się pary Extr 330 w kierunku wschodnim i zachodnim tak, jak Ich drogi życia, a pilotowanych przez Łukasza Świderskiego i Adama Labusa.
Комментарии